Wywiad / Ambra Angiolini: "Nie boję się upływu czasu. Żyję takim, jakim jest i cały czas zmieniam swoją skórę"

Ambra Angiolini powraca do kina z „Pamiętasz mnie?”, Filmową adaptacją sztuki o tym samym tytule, która również tutaj widzi ją jako główną bohaterkę wraz z Edoardo Leo.
Komedia romantyczna, idealnie w jej akordach, która pozwala jej podkreślić swój talent. Talent, który prędzej czy później przyniesie (również) za kulisy.
Oto, co nam powiedział…

Czy myślałeś, że prędzej czy później "Pamiętasz mnie?" czy przyjedzie do kina?
W rzeczywistości od początku myśleliśmy tylko o tym, że potrzebowaliśmy odpowiedniego reżysera i kiedy przyjechał Rolando Ravello zabraliśmy się do pracy.Ale ważne jest, aby podkreślić, szczególnie dla tych, którzy widzieli spektakl, że jest tylko fabuła : to nieuchronnie dwa zupełnie różne produkty i powiem wam, że wersja filmowa też mnie zaskoczyła.

Wyobrażam sobie, że polubisz Beatrice, swoją postać...
To było nieuniknione. Uważam ją za zwycięską kobietę, ponieważ wzmacnia swoje wady. Większość z nas natomiast stara się pod każdym względem sprzedać z jak najlepszej strony, wyglądać jak nie jesteśmy, między innymi robić okropne liczby z tymi, których nie interesuje to, jak chcemy wyglądać, ale czym my naprawdę jesteśmy Beatrice ma psychologiczne patologie i nie wstydzi się ich, wręcz przeciwnie, pozwala się nimi kierować.

Co myślisz o psychoanalizie?
Psychoanaliza upoważnia nas do mówienia o patologii w obliczu niektórych naszych zachowań. Żeby było jasne: każdy z nas może być na przykład obsesyjno-kompulsywny, nawet o tym nie wiedząc.

Jak się czujesz w tym momencie swojego życia? Czy jesteś zadowolony z osiągniętych celów?
Muszę być szczery: nie lubię robić inwentaryzacji. W ciągu mojego życia zmieniałem się tyle razy, że nie mogę sobie pozwolić za każdym razem na ocenę sytuacji. I to jest w porządku. Wciąż jest tak wiele rzeczy, które chcę robić, a potem moim pragnieniem jest zestarzeć się z godnością, stać się „uroczą koroną tych, którzy wciąż się opierają i którzy nie są zmuszeni do zmiany twarzy, aby wyglądać młodo. nowatorska rzecz, biorąc pod uwagę, że w świecie kina nagle stajesz się stary do pewnych ról, które piszą tylko dla młodszych kobiet.

A jakie są rzeczy, które chciałbyś robić w przyszłości?
Na pewno dużo teatru (znowu w przyszłym roku będę nosić ze sobą „Tajemnicze zniknięcie W.” Stefano Benniego), który w przeciwieństwie do tego, co wielu myśli, nie jest w żadnym wypadku rezerwą dla aktorów. Rzeczywiście, uważamy się za szczęściarza na scenie. A potem spójrzmy prawdzie w oczy, w teatrze się nie starzeje: to jedno z tych nielicznych miejsc, gdzie są 70-letnie kobiety, które robią niezwykłe rzeczy i zawsze są boginiami. Możliwe wtedy, że w pewnym momencie zdecyduję się wykorzystać zdobyte przez lata doświadczenie i przenieść je za kulisy, a może nawet za kamerę.Chciałbym pomóc komuś innemu pozostać w centrum uwagi.Nie mam zazdrości. chorobliwy w stosunku do innych, nie jestem typem, który chce tam być za wszelką cenę, także dlatego, że jestem już na scenie od dłuższego czasu i czasami mam dość patrzenia na siebie!

przez Laurę Frigerio

Ambra Angiolini