15 najpiękniejszych wierszy o księżycu!

Księżyc jest jednym z cudów stworzenia, na które człowiek zawsze spoglądał z podziwem i zapałem, tak bardzo, że nie może nie dotrzeć na powierzchnię i poznać tajemnicę.

Co więcej, powiązanie Księżyca z wieloma zjawiskami na Ziemi jest dobrze znane, zwłaszcza z naturą ludzką, na której przebieg i przebieg ma on wpływ.

W rzeczywistości istnieje wiele słynnych fraz, które z biegiem czasu zainspirował księżyc, stając się bohaterem intensywnych wierszy pełnych patosu, które teraz weszły do ​​historii.

Poniżej znajdziesz 15 wierszy o księżycu, które celebrują jego piękno i niezgłębioną tajemnicę: od jawnej poezji Giacomo Leopardiego, niestrudzonego śpiewaka magii księżyca, po frazy dekadenckich i romantycznych poetów, takich jak Baudelaire czy Edgar Allan Poe.

Oto wszystkie najpiękniejsze frazy, jakie kiedykolwiek były poświęcone księżycowi.

Zobacz też

20 najpiękniejszych wierszy o przyjaźni!

15 najpiękniejszych i najsłynniejszych wierszy miłosnych w historii

15 wierszy o jesieni z okazji sezonu z liśćmi

1. Księżyc zaszedł, Safona

Księżyc zaszedł
razem z Plejadami
noc jest w środku
czas mija
Śpię sam.

2. Na księżyc, Giacomo Leopardi

O śliczny księżycu, pamiętam
Który teraz zmienia rok, nad tym wzgórzem
Przychodzę pełen udręki, aby na ciebie spojrzeć:
A ty wisiałaś wtedy w tym lesie
Skoro już to robisz, niech wszystko się zaświeci.
Ale zamglona i drżąca ze łez
Która wzrosła na mojej krawędzi, w moich światłach
Pojawia się twoja twarz, jakże zmartwiona
To było moje życie: i jest, ani nie zmienia stylu,
O mój umiłowany księżycu.

A jednak przynosi mi to korzyści
Pamięć i noverar l'etate
Mojego bólu. Och, jakie to wdzięczne
W młodości, kiedy jeszcze długo
Nadzieja jest krótka, pamięć ma kurs,
Pamięć o przeszłych rzeczach,
Nawet jak smutno, a kłopoty trwają!

3. Czy moje ręce mogą przebić się przez księżyc, Federico García Lorca

wypowiadam twoje imię
w ciemne noce,
kiedy gwiazdy wstają
pić z księżyca
a gałęzie śpią
okultystycznych plam.
I czuję się pusty
muzyki i pasji.
Szalony zegar dzwoni
starożytne martwe godziny.

wypowiadam twoje imię
w tę ciemną noc
i rozbrzmiewa twoje imię
dalej niż kiedykolwiek.
Dalej niż wszystkie gwiazdy
i bardziej bolesny niż słodki deszcz.

będę cię wtedy kochać
czasem? Co za usterka
czy to moje serce kiedykolwiek?
Jeśli mgła opadnie,
jaka nowa pasja mnie czeka?
Czy będzie cicho i czysto?
Czy moje ręce?
przeglądać księżyc!

4. Światło księżyca, Wiktor Hugo

Księżyc był czysty i grał na wodzie.
Wreszcie uwolnij i otwórz okno na wiatr,
a sułtan zauważa: morze załamuje się
tam i czarne skały haftowane srebrem.

Wibrująca gitara wyślizguje się jej z ręki,
posłuchaj głuchego echa nieprzeniknionego hałasu:
być może turecki statek z tatarskimi wiosłami
od plaż Kos po greckie wybrzeża?

A może kormorany z powolnym nurkowaniem?
i ze skrzydłami zroszonymi przez wodę właśnie się poruszyła?
Albo dżin jest tam na górze, dmucha tępym głosem
a kamienie z wieży wpadają do morza?

Kto w pobliżu menażerii odważy się zakłócić wodę?
Ani czarny kormoran z pieszczotą falą;
ani kamienie ścian, ani rytmiczny dźwięk
statku, który z wiosłami brnie po wodzie.

To ciężkie worki, z których dochodzi lament.
Można by to zobaczyć, przyglądając się wodzie, która je popycha
jak ludzka forma próbująca się poruszyć...
Księżyc był czysty i grał na wodzie.

5. O półksiężycu ubywającego księżyca, Gabriele D „Annunzio

Albo zanikający sierp księżyca
która świeci na opuszczonych wodach,
albo srebrny sierp, co za żniwo marzeń!
kołysze się tutaj w twoim łagodnym blasku!

Krótkie oddechy liści,
westchnienia kwiatów z lasu
wydychają do morza: nie śpiewam, nie płaczę
Nie brzmię, bo zapada ogromna cisza.

Uciskany przez miłość, przez przyjemność,
żywa ludność zasypia...
O słabnący sierp, co za żniwo marzeń!
kołysze się tutaj w twoim łagodnym blasku!

6. Smutek księżyca, Charles Baudelaire

Leniwa dziś w nocy śni o księżycu:
piękna, która na stosie poduszek,
lekki i rozproszony, przed snem
pieści kontur jej piersi,

na jedwabistym grzbiecie miękkich lawin,
umierając, oddaje się nieskończonym pociom,
i zwraca oczy tam, gdzie białe wizje,
wznoszą się na niebiesko jak kwiaty.

Kiedy na tej ziemi, w swoim leniwym ociężałości,
niech łza spłynie,
kochający poeta i wrogo nastawiony do snu

w ręce podnosi tę mokrą bladość
z opalizującymi refleksami opalowymi i kryje to
z dala od oczu słońca, w swoim sercu.

7. Ubywający Księżyc, Percy Bysshe Shelley

I jak umierająca dama, która jest blada
i wychudły owinięty welonem
przeźroczysty wychodzi oszałamiająco
z jego pokoju, a to głupie
niepewne bredzenie umysłu
zgubiłem ten przewodnik, księżyc
na ciemnym wschodzie powstała masa
zdeformowane wybielanie.

8. Piosenka do księżyca, Alda Merini

Księżyc jęczy na dnie morza,
albo Boże, ile strachu umarłych
tych ziemskich żywopłotów,
czyli ile zdziwionych spojrzeń
wstając z ciemności
by chwycić cię w zranionej duszy.

Księżyc ciąży na nas wszystkich
a także gdy zbliżasz się do końca
czujesz księżyc
zawsze na poobijanych krzakach
od miecha
z parodii losu.

Urodziłem się Cyganem, nie mam stałego miejsca na świecie,
ale może w świetle księżyca
Zatrzymam twoją chwilę,
wystarczy, żeby ci dać
jeden pocałunek miłości.

9. Księżyc w nowiu, Carl Sandburg

Księżyc w nowiu, czółno, małe srebrne czółno,
żagle i żagle wśród Indian Zachodu.
Krąg srebrnych lisów, mgła srebrnych lisów,
stoją i są wokół indyjskiego księżyca.
Żółta gwiazda dla biegacza,
i rzędy niebieskich gwiazd dla wielu biegaczy,
utrzymują linię wartowników.
O lisy, nowiu, biegacze,
jesteś obrazem pamięci, białym ogniem, który pisze
dzisiejszej nocy sny czerwonego człowieka.
Kto siedzi ze skrzyżowanymi nogami i założonymi rękami,
patrząc na księżyc i twarze gwiazd zachodu?
Kim są duchy Doliny Missisipi,
z miedzianymi czołami, jeżdżący nocą na mocnych kucykach?
Rozplecione ramiona na szyjach kucyka,
jazda nocą, długa, starożytna ścieżka?
Ponieważ zawsze wracają
kiedy lisy srebrne siedzą wokół nowiu,
srebrny kajak na indyjskim zachodzie?

10. Gwiazda wieczorna, Edgar Allan Poe

Lato było w południe,
i noc u szczytu;
i każda gwiazda na własnej orbicie,
świeciła blado, nawet w świetle
księżyca, który jaśniejszy i zimniejszy,
panował wśród planet niewolników,
absolutna dama na niebie -
i swoim promieniem na falach.
Przez chwilę się gapiłem
jego zimny uśmiech;
och, za zimno - za zimno dla mnie!
Minęło jak całun,
puszysta chmura,
a potem zwróciłem się do ciebie,
dumna gwiazda wieczoru,
do twojego zdalnego płomienia,
droższy mając swój promień;
bo to mnie bardziej raduje
dumna część
które wykonujesz na niebie nocą,
i bardziej podziwiam
twój odległy ogień
niż zimniejsze, zwykłe światło.

11. Księżyc, William Henry Davies

Twoje piękno nawiedza mnie sercem i duszą,
Och, piękny Księżyc, tak bliski i tak jasny;
Twoje piękno sprawia, że ​​lubię dziecko
Kto głośno woła, aby posiąść Twoje światło:
Mały chłopiec, który podnosi każdą rękę
przytulić cię do ciepłej klatki piersiowej.

Nawet jeśli są ptaki, które śpiewają dziś wieczorem
Z twoimi białymi promieniami na ich gardłach,
Niech moja głęboka cisza przemówi za mnie
Więcej niż ich najsłodsze nuty dla nich:
Kto cię uwielbia, dopóki muzyka nie zawiedzie,
Jest większy niż twoje słowiki.

12. Na księżyc, Vivian Lamarque

Niezamieszkany księżyc?
Ale ona jest jego białą mieszkanką.
Kondominium i dom
mieszkaniec i zamieszkały
blady najemca
okno i okładzina.

13. Już czas, George Gordon Byron

To godzina, w której słychać ją wśród gałęzi
ostra nuta słowika;
jest godzina ślubów zakochanych
wydają się słodkie w każdym szeptanym słowie
i łagodne wiatry i pobliskie wody
są muzyką dla samotnego ucha.
Łagodna rosa zwilżyła każdy kwiat
a gwiazdy wzeszły na niebie
a na fali jest głębszy błękit
i na niebie, które rozjaśnia ciemność,
delikatnie ciemna i ciemnie czysta,
po schyłku dnia, podczas gdy
pod księżycem zmierzch zanika.

14. Na Księżycu Gianni Rodari

Na Księżycu, proszę
nie wysyłaj generała:
zrobiłaby z tego koszary
z trąbą i kapralem.
Nie wysyłaj nam bankiera
na srebrnym satelicie,
lub wkłada go do sejfu
pokazać to za opłatą.
Nie wysyłaj nam ministra
ze swoim orszakiem woźnych:
wypełniłoby się papierkową robotą
kratery wariatów.
Musi być poetą
z księżyca na księżyc:
z głową w księżycu
jest tam od dawna...
Marzyć najlepsze sny
od dawna jest przyzwyczajony do:
wie, jak liczyć na niemożliwe
nawet gdy jest zdesperowany.
Teraz marzenia i nadzieje
stają się prawdziwe jak kwiaty,
na księżycu i na ziemi
zrobić miejsce dla marzycieli!

15. Nocna pieśń pasterza wędrownego z Azji, Giacomo Leopardi

Co robisz, księżycu, w niebie? Powiedz mi, co robisz?
Cichy księżyc?
Wstań wieczorem i idź,
Kontemplując pustynie; potem się kładziesz.
Nadal nie płacisz
Wrócić na wieczne ulice?
Nadal nie jesteś nieśmiały, nadal jesteś niejasny
Popatrzeć na te doliny?
Wygląda na twoje życie
Życie pasterza.
Wschodzi o pierwszym świcie
Przesuń stado przez pole i zobacz
Stada, fontanny i zioła;
Potem zmęczony odpoczywa wieczorem:
Inni nigdy nie ispera.
Powiedz mi, o księżycu: ile to jest warte
Pasterzowi jego życie,
Twoje życie dla ciebie? powiedz mi: dokąd zmierza
Ta krótka moja wędrówka,
Twój nieśmiertelny kurs?
Stary biały, niedołężny,
Na wpół ubrany i boso,
Z bardzo ciężkim zawinięciem na ramionach,
Górą i doliną,
O ostre kamienie, wysoki piasek i połamane,
Na wietrze, w burzy i kiedy płonie
Czas i kiedy zamarza,
Uciekaj, uciekaj, tęsknij,
Poprzecinane strumienie i stawy,
Opada, znów się podnosi i coraz bardziej się spieszy,
Bez układania i odświeżania,
Rozdarty, zakrwawiony; dopóki nie nadejdzie
Tam, gdzie droga
A gdzie tyle trudu było skierowane:
Okropna, ogromna otchłań,
Gdzie upada, wszystko zapomina.
Dziewiczy księżyc, taki
To jest życie śmiertelne.
Człowiek rodzi się z trudem,
A narodziny są zagrożone śmiercią.
Poczuj ból i udrękę
Po pierwsze; i na samej zasadzie
Matka i rodzic
Wziąć pocieszyć za narodziny.
Potem, gdy dorośnie,
Jedno i drugie to wspiera i tak dalej
Czynem i słowami
Ucz się, aby uczynić go sercem,
I pociesz go za stan ludzki:
Kolejne bardziej wdzięczne biuro
Nie zachowujemy się jak krewni swojego potomstwa.
Ale po co dawać to słońcu,
Po co trzymać się życia?
Któż więc z tego konsula się zgadza?
Jeśli życie jest nieszczęściem,
Dlaczego to trwa u nas?
Nienaruszony księżyc, taki
To jest stan śmiertelny.
Ale nie jesteś śmiertelny,
A może najmniej dbasz o moje słowo.
Nawet ty, samotny, wieczny pielgrzymie,
Że jesteś taki troskliwy, może masz na myśli
To ziemskie życie,
Nasze cierpienie, wzdychanie, czy to;
Niech to będzie ta śmierć, ta najwyższa!
Odbarwienie pozoranta,
I zginiesz z ziemi i upadniesz!
Do każdego używanego miłośnika firmy.
I na pewno rozumiesz
Dlaczego rzeczy i zobacz owoc?
Rano, wieczorem
Cichego, nieskończonego upływu czasu.
Wiesz, na pewno ty, jaka jej słodka miłość
Śmiej się wiosną,
Kto czerpie korzyści z zapału i co kupujesz?
Zima z lodem.
Ty wiesz tysiąc rzeczy, odkrywasz tysiąc rzeczy,
Które są ukryte przed prostym pasterzem.
Często kiedy celuję w Ciebie
Pozostać tak cicho na płaskiej pustyni,
Które w swoim odległym kręgu graniczy z niebem;
To jest z moim stadem
Podążaj za mną, podróżując ręcznie;
A kiedy patrzę w niebo, gwiazdy będą płonąć;
Mówię sobie myśląc:
Co tyle twarzy?
Co sprawia, że ​​powietrze jest nieskończone i głębokie?
Nieskończony Seren? co to znaczy
Ogromna samotność? i kim jestem?
Więc mówię do mnie: i pokoju
Ogromny i wspaniały,
Należy do niezliczonej rodziny;
Wtedy tak wiele pożytku, tak wielu ruchów…
Z każdej niebiańskiej, ziemskiej rzeczy,
Kręcąc się nieustannie,
Aby zawsze wracać do miejsca, z którego się przeprowadzili;
Używam dowolnych owoców
Chyba nie wiem. Ale na pewno,
Nieśmiertelna młoda dziewczyno, wiesz wszystko.
to wiem i czuję,
Że z wiecznych zwrotów,
Że bycia moim bratem,
Niektóre dobre lub szczęśliwe
Być może będzie miał innych; dla mnie życie jest złe.
O moje stadko, które kładziesz, o błogosławione,
Jaka jest twoja nędza, myślę, że nie wiesz!
Ileż zazdrości ci przynoszę!
Nie tylko z powodu zadyszki
Prawie za darmo;
Że każda trudność, każde uszkodzenie
Każdy skrajny strach zostaje natychmiast zapomniany;
Ale tym bardziej, że nigdy się nie nudzisz.
Kiedy siedzisz w cieniu, nad trawą,
Jesteś spokojny i szczęśliwy;
I przez większość roku
Bez nudy konsumujesz w tym stanie.
A ja też siedzę na trawie, w cieniu,
A uciążliwość mnie zaśmieca
Umysł i spron prawie mnie kłują
Tak, siadając, jestem o wiele bardziej niż kiedykolwiek
Aby znaleźć spokój lub miejsce.
A jednak nie pragnę niczego,
I do tej pory nie mam powodu do łez.
Co lubisz lub ile,
Już nie wiem; ale masz szczęście.
I nadal mało się cieszę,
O moja trzódko, nie skarżę się sam na to.
Gdybyś umiała mówić, zapytałabym:
Powiedz mi: dlaczego kłamie
Spokojnie, bezczynnie,
Każde zwierzę jest zadowolone;
Ja, jeśli leżę w spoczynku, czy nuda atakuje?
Może miałem skrzydło
Latać ponad chmurami,
I ponumeruj gwiazdy jedna po drugiej,
Lub jak grzmot wędrujący od jarzma do jarzma,
Byłbym szczęśliwszy, moja słodka trzódko,
Byłbym szczęśliwszy, biały księżycu.
A może myli się z prawdą,
Dążąc do losu innych, moje myśli:
Być może w jakiej formie, w jakiej
Czy to jest, wewnątrz covile czy cuna,
To fatalne dla osób urodzonych w Boże Narodzenie.

Tagi:  Odpowiednio Rodzicielstwo Kuchnia