Boom rozwodowy: koronawirus wystawia pary na próbę
Omnia vincit amor. Miłość wygrywa wszystko. Prawie wszystko. Ponieważ z Chin przybywa fala, która przytłacza także resztę świata, w tym Włochy. I nie, nie mówimy o przeklętym koronawirusie, ale o boomie rozwodowym, który po Czerwonym Smoku wpływa również na but. Wiele par, doświadczanych przez przymusowe współżycie i wynikający z tego stres psychiczny, nie wytrzymało i pierwszym wyjściem, na które pozwolili sobie z rozluźnienia ograniczeń, było udanie się do „prawnika”.
Starożytne nieporozumienia i nowe nieporozumienia
Przyzwyczajeni do przebywania z dala od naszego partnera przez co najmniej osiem godzin dziennie, z jakimikolwiek dziećmi w szkole, ta alienująca forma weekendowego rozciągnięcia na cały tydzień nie była przez wielu doceniana. Starożytne nieporozumienia, do których dochodzą nowe nieporozumienia, przyczyniły się do wybuchu nawet pozornie solidniejszych par i podwojenia próśb o separacje i rozwody.
Zobacz też
Miłość jest ślepa, ale… my nie! Oto najdziwniejsze pary wśród sławnychPrzyspieszenie procedur
W związku z tym, w celu przyspieszenia procedur biurokratycznych, Krajowa Rada Kryminalistyczna wyraziła zgodę na zarządzanie wnioskami za pośrednictwem poczty elektronicznej. Dlatego „do widzenia” będzie można pożegnać online, dzięki wirtualnym konsultacjom z kompetentnymi prawnikami. System dostępny już w Weronie, Monza, Vercelli i Turynie.
Odrobina ostrożności nigdy nie boli!
Ale czy naprawdę jesteśmy pewni, że są to nieuleczalne pęknięcia, a nie przemijające kryzysy ze względu na specyfikę momentu historycznego? Radzimy, abyś zaangażował się w konstruktywną dyskusję ze swoim partnerem, w której uwolnisz się zarówno od wątpliwości, jak i zakłopotania, ale przede wszystkim rozważ uważną refleksję, aby uniknąć przyszłych wątpliwości, jak to już często miało miejsce w Chinach, gdzie wielu zawrócili swoje kroki.